Opublikowany przez: Kasia P. 2019-02-24 14:39:18
Autor zdjęcia/źródło: unsplash
Wróćmy do dawnych lat. Może jeszcze ktoś pamięta o tym jak mówiło się, że trzeba przeczekiwać płacz dziecka między karmieniami, ponieważ inaczej dziecko rozpieści się do granic możliwości i nauczy je tego, że płaczem może wymusić na rodzicu niemalże wszystko. Dzisiaj panuje przekonanie, że reakcja na płacz dziecka jest czymś naturalnym i oczywistym. Trzeba dziecko ululać, utulić, przytulić i po prostu ukochać. Przeszliśmy zatem jako rodzice wielką drogę do tego by w naturalny sposób reagować na komunikaty dziecka, bo jak teraz wiemy dziecko na początku swojego życia komunikuje się z rodzicami głównie za pomocą płaczu, którym sygnalizuje swoje potrzeby. Oczywiście powyższe to jedna wielka generalizacja faktów, bo zawsze znajdą się rodzice praktykujący jeszcze stare zasady. Jednak można powiedzieć, że w dobie rodzicielstwa bliskości dla większości rodziców płacz dziecka równy jest reagowaniu.
Niemniej jeszcze babcie i dziadowie mogą mówić nam, oceniać i krytykować nasze zachowania jako rodziców, prawda? Zatem mogą też mówić, że za często lulamy, tulimy i przytulamy maluszka, który powinien się w łóżeczku po prostu wypłakać. Nie musimy jednak przyjmować tej krytyki (która się będzie z pewnością pojawiać wielokrotnie) do siebie. Całe szczęście amerykańscy naukowcy dodają nam w takich chwilach argumentów.
Mianowicie amerykańscy naukowcy badający problem zaburzeń snu wykonali kilka eksperymentów, które potwierdzają, że lulanie pomaga w zasypianiu oraz, że osoby lulane śpią dłużej i bardziej są po takim śnie wypoczęte.
Pierwszy eksperyment przeprowadzono na małych myszkach, które były kołysane. W porównaniu z niekołysanymi myszkami, te pierwsze zasypiały o wiele szybciej. Naukowcy potwierdzili zatem międzygatunkowe przekonanie rodziców, że lulanie ma sens (nawet u myszy ).
Drugi nieco poważniejszy eksperyment dotyczył dorosłych. Spędzili oni w laboratorium trzy dni. Pierwszego dnia spali na zwykłym łóżku. Drugiego na łóżku, które ich kołysało, a trzeciej nocy na tym samym łóżku ale już bez funkcji kołysania. Potwierdził się fakt, że dorośli podczas tej nocy w której byli przez łóżko kołysani zasypiali szybciej. Ponadto spali dłużej i lepiej się wysypiali. Naukowcy twierdzą więc, że kołysanie w znaczący sposób wpływa na jakość snu, także u dzieci.
Podkreślić należy także rodzicielską intuicję, która nakazuje nam przytulać i kołysać. Wiemy bowiem jako rodzice, że dziecko uspokaja dzięki naszemu łagodnemu dotykowi, zapachowi, który dziecko zna, oraz łagodnemu dźwiękowi bicia naszego serca.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.